Orawskie Wyrko-Zubrzyca Górna

Single,rodziny,grupy do 40 osób + domowe, regionalne jedzenie + 2 km od Parku Etnograficznego + sympatyczni właściciele
Orawskie Wyrko…cóż mogę napisać..oaza spokoju, gdzie w otulinie gór turysta może odpocząć karmiąc umysł ciekawą rozmową z właścicielami i dbając także o zmysł smaku dzięki smacznemu jedzeniu, które wychodzi spod ręki Pani Małgorzaty.
Spędziłem tutaj dwa dni i dwie noce i to właśnie miejsce wybrałem jako miejsce relaksu i kontemplacji podczas rowerowej podróży. Tutaj warto się zatrzymać, spędzić czas czy to na lekturze siedząc na balkonie z widokiem na łąki i okoliczne lasy czy to na eksploracji Orawskiego Parku Etnograficznego, który znajduje się zaledwie 2 km od Orawskiego Wyrka. Jest to miejsce bardzo ciekawe, które przybliża nam życie mieszkańców Orawy (obowiązkowo polecam ściągnąć aplikację i podążać za jej śladem; są to bardzo absorbujące, niedługie nagrania, które ubogacają całe doświadczenie).
Blisko jest także do najbardziej znanej atrakcji regionu, czyli do Babiej Góry. Kilka minut autem i już jesteśmy na parkingu-miejscu startowym.
Wracając do meritum…Orawskie Wyrko to doskonałe miejsce wypoczynku dla singli, rodzin, ale też i większych grup do 40 osób. Jest tutaj kilka większych pomieszczeń/sal, gdzie spokojnie można zorganizować spotkanie rodzinne, biznesowe czy inne przyjęcie okolicznościowe. Do dyspozycji gości jest grill, stoły na kilkanaście osób, sprzęt audio a nawet fortepian.
Całości dopełniają ciekawe artystyczne smaczki, czyli “konik” Pani Małgorzaty tj. obrazy, kubki, archiwalne fotografie regionu, rzeźby.
Duża cześć obiektu jest drewniana, co także czyni to miejsce przyjemnym i swojskim.
Wnętrze koresponduje z tym co znajdziemy na zewnątrz; duży, zadbany ogród, kompozycje kwiatowe, miejsce z ławkami i strefą dla dzieci. Widać ręce gospodarzy. Ludzie, którzy znają swoje miejsce “od podszewki” wiedzą gdzie dotknąć, co przyciąć, żeby efekt końcowy był taki a nie inny. Ład i porządek na każdym kroku…całkiem świeża nagroda, czyli Orły Turystyki dla Orawskiego Wyrka w 2024 to całkowicie uzasadnione wyróżnienie (zdjęcie w galerii).
Mój pokój z jednym z lepszych łóżek na których spałem (materac ani nie za miękki ani nie za twardy), szafą na ubrania i drobiazgi, czystą łazienką oraz wcześniej wspomnianym balkonem miał wszystko co potrzeba dla wędrowca chcącego odpocząć. Wi-Fi także działało bez zastrzeżeń.
W obiekcie są też apartamenty dla rodzin z salonem, sypialnią, aneksem kuchennym. Jest gustownie i stylowo. Budynek jest zadbany i na zewnątrz i wewnątrz. Do dyspozycji gości jest też aneks kuchenny z lodówką, czajnikiem w korytarzu.
W kwestii sfery kulinarnej Pani Małgorzata dzięki swojemu doświadczeniu wie co zrobić, żeby było a)smacznie b)zdrowo c)regionalnie i domowo. Zupy były fantastyczne; wszystko tutaj jest świeże…a żółtka w jajeczkach żółciutkie, czyli takie jak być powinny. Wszystko estetycznie podane; zajadaj się więc podróżniku, dziękuj i ruszaj na eksplorację.
Pani Małgorzata to też człowiek z krwi i kości, z którym można porozmawiać na różne tematy i który nie z jednego pieca chleb już jadł. Wykazuje się też elastycznością; przy czym warto i samemu być elastycznym. Dysponuje dużą wiedzą historyczną dot. mieszkańców Orawy i nie tylko; warto posłuchać. Historia jak to historia…często zagmatwana, ale nadal ciekawa.
Podsumowując Orawskie Wyrko to baza idealna do odkrywania okolicznych gór z kilku powodów; jest tutaj sympatycznie(…bo w 1-ej kolejności miejsce tworzą ludzie), smacznie i spokojnie. Całe miejsce jest czyste i zadbane.
A na koniec z przytupem…
Kiedy z Zubrzycy góry wołają, to do Orawskiego Wyrka gospodarze gości serdecznie zapraszają!
Załączam dużą galerię zdjęć (50 zdjęć), która dopowie to, co niedopowiedziane i polecam to miejsce bez cienia wątpliwości!
W Orawskim…jest fajnie!